Deszczowa sobota. Po kilku godzinach w Ermitażu przeszliśmy się ogrodami admiralicji (główny szpilkowaty gmach w remoncie) w kierunku Nowej Holandii i mostu Szmidta. Przeszliśmy także nad Mojką obok pałacu Jusupowów, miejsca zabójstwa słynnego mnicha rozpustnika Rasputina (+1916). Jego ogromny członek przechowywany jest w petersburskim muzeum erotyki.
Uwagę zwraca pomnik Przewalskiego w ogrodach admiralicji. Mikołaj Przewalski (1839-88) to rosyjski geograf, "według jednej z legend jest prawdopodobnym biologicznym ojcem Józefa Stalina (nasuwa się podobieństwo fizjonomii obu mężczyzn w wieku dojrzałym), podaje się często informacje, że liczne podróże Przewalskiego do Azji zazwyczaj wiodły przez Gruzję, gdzie w Gori usługiwała mu matka Stalina, praczka Jekatierina Dżugaszwili. Nie jest też wykluczone, że finansował przynajmniej częściowo naukę Stalina w seminarium duchownym, na co nie mogła sobie pozwolić uboga praczka i szewc. Jednak żadne badania naukowe nie potwierdziły nie tylko samego związku matki Stalina z Przewalskim, ale nawet nie stwierdzono by Przewalski kiedykolwiek był na Kaukazie" (wikipedia).
Przewalski kojarzył mi się zawsze z gatunkiem konia (m.in. w oliwskim zoo), a od niedawana także ze Stalinem.
Nowa Holandia (wyspa na Mojce) jest obecnie przebudowywana przez słynnego architekta Normana Forstera.
Uniwersyteckie wybrzeże na Wyspie Wasiljewskiej warto zwiedzić przy lepszej pogodzie:
- przystań ze sfinksami
- gmach dwunastu kolegiów (byłe ministerstwa carskie, obecnie uniwersytet, którego absolwentami są m.in. Putin i Miedwiediew)
- pomnik 300-lecia miasta w formie otwartej książki
- kunstkamera, czyli muzeum osobowości Piotra I, dzieci-potworki i inne dziwne rzeczy, najstarsze muzeum w Rosji
- stara giełda obecnie muzeum marynarki wojennej
- akademia nauk, pomnik ojca nauko rosyjskiej Łomonosowa
- półwysep Striełki z kolumnami rostralnymi, stylizowanymi na rzymskie
Ładne widoki na przeciwległe wybrzeże, sobór Izaaka, budynki admiralicji, pałac zimowy, a także na twierdzę pietropawłowską.