Małe turystyczne miasteczko 70km od Stambułu objęte jest systemem komunikacyjnym największego miasta Turcji, autobus jedzie dobre 1,5h (najpierw musi się przebić przez zakorkowane dzielnice) odjazd z wysokości przystani Uskudar i dworca Harem, numer 139 (kierunek Sile lub Agva). Za studencki bilet zapłaciłem chyba 5lir.
Bardzo długo płytko i równo, plaża jak plaża (ważne, że piaszczysta), fajne skałki. W Morzu Czarnym widywane są delfiny, ale ja nie miałem tyle szczęścia.
Z aparatem w zębach nie polecam pływać. To nie był mój aparat, ja swój utopiłem w Syrii. Nie pływajmy z Canonami :)
Ja też miałem pewne straty, liczne otarcia po osunięciu się ze skałki. Za mało treningu za dzieciaka, niestety.
Dobrze wyrwać się z tego wielkiego miasta, które ze względu na swoje rozmiary i zatłoczenie nie należy do moich ulubionych miast. Same odległości między zwiedzanymi obiektami nie są duże, ale ja musiałem tam dojechać z głębokiej Azji (bez metra), więc traumy z autobusu nr 19 ciążą na mojej ocenie. Na plus liczne rejsy po Bosforze.