Mieszkaliśmy w hostelu Stadion w komplesie olimpijskim ( olimpiada 1952 roku ). Zaimponował mi ten komplex, zwłaszcza w obliczu nieciekawej kondycji piłkarskiej Finlandii. Stadion Olimpijski ( piłkarski + lekkoatletyczny ), piłkarska arena FINN AIR, dwa boiska trawiaste, 3 sztuczne + hala do hokeja ( dużaaa ). Mecze ( nawet na FINN AIR ) można obserwować ze skałek z wysokości olimpijskiego, "sektor leśny" imponujący :)
Hostel byl niezłym punktem wyjścia do zwiedzania, wszystkie atrakcje znajdowały się na południe od niego, do katedry i nabrzeża szło się ok. 30-40 minut ulicą Mannerhaima ( lub tramwajami, # 4, # 10 )
Zwiedzanie rozpoczęliśmy od pomnika Sibeliusa, zmarłego w 1957 roku kompozytora. Słynny pomnik zatytułowany "Pasja Muzyki" tłumnie odwiedzały wycieczki rozmiłowanych w muzyce klasycznej Azjatów.
Następnym punktem wizyty był skalny kościół Temppeliaukio, podobno z rewelacyjną akustyką. Na pocztówkach robionych z lotu ptak skały i wyrastająca z nich kopuła wyglądają niczym statek kosmiczny pośród okolicznych domów.
Następnie przeszliśmy obok parlamentu, najbardziej monumentalnego z jednoizbowych izb ustawodawczych krajów nordyckich. Przed wejściem pomniki prezydentów i premierów z okresu XX-lecia miedzywojennego. Na przeciwległym rogu ulicy na wysokości głównej poczty pomnik marszałka Mannerheima, rówieśnika Piłsudskiego. carskiego oficera, bohatera wojny zimowej i kontynuacyjnej ( w sojuszu z Hitlerem ) przeciwko ZSRR, po II wojnie światowej prezydenta.
Przeszliśmy obok "zapakowanego" budynku dworca i teatru narodowego ( z pomnikiem A. Kivi ) w kierunku placu Senackiego, najbardziej charakterystycznego punktu miasta. Miejsce to odgrywało podczas "zimnej wojny" rolę Moskwy lub Leningradu w zachodnich filmach. Katedra z charakterystycznymi schodami niestety w remoncie, ale plac ma coś w sobie. Na samym środku pomnik cara Aleksandra II, wielkiego księcia Finlandii, tego samego, który powiedział Polakom "Żadnych złudzeń !". W obrębie placu znajduje się gmach uniwersytetu i budynek Rady Państwa.
Od placu Senackiego już blisko do Bałtyku i targu Kauppatori. Nic specjalnego, ratusz, pałac prezydencki - niczym się nie wyróżniają. Zastanawiający jest ponadto brak flagi państwowej na budynkach ratusza, parlamentu i pałacu prezydenckiego. Największe wrażenie robi chyba widoczny prom VIKING LINE, widoczny jest także sobór Uspieński, najważniejsza prawosławna cerkiew w mieście.
Następnie parkiem Esplanadin przeszliśmy obok pomnika J.L. Runeberga, autora hymnu państwowego, po czym skręciliśmy w kierunku centrum sklepowego i ulicą Mannerhaima udaliśmy się do hostelu.