Blisko półmilionowa stolica Słowacji wypada blado przy czeskiej Pradze.
Rządy komunistyczne odcisnęły piętno na tym mieście.
Na przełomie lat 60. i 70. XX w. zburzono zabytkowe Podzamcze w związku z budową Nowego Mostu i alei Staromiejskiej.
Z bratysławskiego zamku rozciąga się widok na dzielnicę Petržalkę, jedno z największych blokowisk w Europie.
Zamek nie jest cudem architektonicznym. Przed wejściem na dziedziniec postawiono niedawno pomnik Świętopełka I, księcia wielkomorawskiego. Za jego panowania (końcówka IX w.) Księstwo obejmowało obszar Małopolski, Śląska, dzisiejsze Węgry, Słowację, Czechy oraz Saksonię i północną część Chorwacji, część Ukrainy i Rumunii.
Historia Słowacji nie jest jednak szczególnie bogata. Przez 10 stuleci stanowiła ona część państwa węgierskiego (blisko 10% mniejszość węgierska stanowi dzisiaj problem w stosunkach słowacko-węgierskich). W 1918 r. powstała Czechosłowacja. W latach 1939-1945 funkcjonowała tzw. I Republika Słowacka, faktycznie zależna od III Rzeszy. Brała udział w agresji na Polskę w 1939 (w nagrodę uzyskała kilkanaście wsi należących do Polski w latach 1921-1939 na Spiszu i na Orawie) oraz wojnie niemiecko-sowieckiej 1941-45. 29 sierpnia 1944 wybuchło Słowackie Powstanie Narodowe, które trwało kilka miesięcy. Po jego stłumieniu przez wojska niemieckie dalsze partyzanckie walki trwały do końca wojny. W 1945 tereny Słowacji wróciły do federacji z Czechami na tych samych zasadach co przed 1938. W 1968 w wyniku reform "praskiej wiosny" rozszerzono autonomię Słowacji (duży wpływ na to miał przywódca państwa Alexander Dubček, sam z pochodzenia Słowak). Pokojowy podział Czechosłowacji na dwa suwerenne państwa nastąpił 1 stycznia 1993 (wikipedia).
Żaden z zabytków/atrakcji tego miasta nie mieściłby się w moich rankingu EUROPE TOP 1000. W dwie godziny można obejść zamek i niewielką starówkę, ja zboczyłem jeszcze w kierunku pałacu prezydenckiego (XVIII-wieczny Grasalkovičov palác) i wzgórza Slawin.
Była niedziela, coś tam się działo, ale miasto reklamujące się jako LITTLE BIG CITY można sobie darować na turystycznym szlaku.
Tydzień przed moją wizytą jakiś Słowak zastrzelił kilku Romów (masakra w Bratysławie), którzy stanowią ok. 10% mieszkańców kraju. Podczas mojej wizyty byłem świadkiem jak kierowca autobusu wstał, przeszedł do II drzwi i wyprosił małego brudnego romskiego chlopaka wskazując mu, że śmierdzi. Jest to jeden z problemów społecznych współczesnej Słowacji.