niezapomniany wieczór, o 23 wylądowałem niedaleko jakiegoś stadionu (metro Nepliget). Ogólnie zadupie. Brak forintów i kantorów, strach przed kanarami (film "Kontrolerzy" 2003) skłonił mnie do pokonania 4stacji metra na piechotę z ciężką torbą. 3,5km - ok. godziny. Dużo bezdomnych wzdłuż alei Ulloi rzucało się w oczy. Hostel Barocco, tani, niespecjalnie komfortowy w pobliżu placu Kalvina, w starym budynku z XIX wieku. Zmęczony, szybko usnąłem.