W Astanie widać bogactwo i rozwój Kazachstanu, kraju który przez dwie dekady od odzyskania niepodległości dokonał bardzo dużego skoku cywilizacyjnego. Władze kraju mają ambicje dalszego rozwoju i bogacenia się na surowcach. Mają też plan - na terenie całego państwa można napotkać tablice "Kazachstan 2050". Jednym z etapów na drodze do zwiększenia międzynarodowej roli państwa będzie wystawa EXPO 2017 w Astanie. Zachęcam do zapoznania się z filmikiem przygotowanym przez MSZ Kazachstanu (warto).
https://www.youtube.com/watch?v=TONy00_aJUA
Miasto przyszłości, Dubaj Azji Środkowej, jak z kreskówki o Jetsonach - to właśnie Astana, miasto które wywarło na nas wielkie wrażenie.
Udało nam się znaleźć hotel w rozsądnej cenie. 5 września miał być ostatnim dniem wyprawy spędzonym w czwórkę. 6 września rano Grzegorz miał lot do Gdańska przez Kijów i Warszawę.
Zameldowaliśmy się na policji migracyjnej (obowiązkowa rejestracja dnia 5tego). Podobnie jak na granicach na dobre wyszło nam nie używanie rosyjskiego, nie przymuszano nas do wypisania deklaracji cyrylicą. Zrobiono to za nas.
Brakuje mi słów, żeby opisać Astanę...
Polecam wieżę widokową Bajterek (97 metrów, Astana jest stolicą od 1997 roku), zwaną przez miejscowych chupa-chupsem. Wjazd to równowartość 10 złotych. Mają tam piramidy, pagody, biały dom. Wizja budowy nowej stolicy państwa rządzonego od początku niepodległości przez prezydenta Nursułtana Nazarbajewa jest imponująca.
Ok. 15stej pożegnaliśmy się pod dworcem kolejowym (mały jak na Astanę) i pojechaliśmy autostradą na północ.
Astana to miasto partnerskie Gdańska i Warszawy.